Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2019, 21:53   #1425
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wbrew przypuszczeniom powyżej nie było wychodka. Gdy Berni odbezpieczył klapę i ją poruszył, posypały się na niego jakieś resztki, kawałki gruzu, ziemia, szmaty i połamane kości. Otrzepał się i podciągnął, aby zobaczyć gdzie był. Większość pola widzenia zasłaniały mu na wpół rozwalone ściany. Nad sobą miał resztki dachu, a wokoło poniewierały się odpadki. Sekretne wyjście prowadziło więc do jakiegoś zrujnowanego budynku. Przez wyrwę w murze zobaczył zamkowy dziedziniec i okalające go zabudowania.

Dziedziniec, niegdyś wybrukowany, pokrywała gruba warstwa nieczystości, chwastów i różnorakich gratów. Odgruzowana, szeroka ścieżka wiodła od głównej bramy, znajdującej się po lewej, za plecami Zinggera do dużego budynku po lewej, a stamtąd do zlokalizowanej po prawej stronie powozowni. Czarna karoca, z herbem von Wittgensteinów na drzwiach stała przed swoim garażem. Zingger ze swojego punku obserwacyjnego widział też jakąś wieżę przed sobą i nieco na lewo od niej, przejście do dalszej części zamczyska. Dostrzegł też dwóch, czy trzech strażników oraz, co ciekawe szwendających się bez celu, odzianych w łachmany żebraków, którzy z wyglądu przypominali wittgendorfczyków, z tą różnicą, że nie starali się ukrywać swoich mutacji. Bernhardt z przerażeniem przyglądał się stworowi, któremu głowa i dłoń zamieniły się miejscami!
 
xeper jest offline