Wejście było tajne i, zapewne (sądząc po wyglądzie otoczenia) zapomniane tak przez właścicieli, jak i przez służbę.
Oczywiście mogło być tak, że specjalnie pozostawiono ten budynek w takim stanie, by nikt się tym miejscem nie interesował.
Teoretycznie na widoku, niedostrzegalne dla nikogo... Była więc szansa, że nikt tu nie przylezie. No i, oczywiście, nikt tu nie postawi warty.
Mimo wszystko Axelowi niezbyt się uśmiechało sterczeć tu w samotności przez całą noc.
- Moim zdaniem powinniśmy stąd iść wszyscy - powiedział cicho - i jutro tu wrócić razem z banitami.