Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2019, 12:34   #485
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Czas umykał po cichu, ale Galeb całkiem wyraźnie go wyczuwał. Kiedy zbliżali się do okolic ruin zaczął rozglądać się uważnie wypatrując wszystkich tych rzeczy o których opowiadał mu ojciec. O czasach kiedy browar jeszcze działał, a okolica była całkiem spokojna.

- A było tak swego czasu że Samuel Bugman przekazał swojemu synowi Josefowi władzę nad zakładem. -rzekł Galeb głośno przywołując Sagę zwaną Żałobą Bugmana - Josef nie zhańbił nazwiska swoich Przodków. Przewyższył w piwowarskim rzemiośle wszystkich, stając się wzorem doskonałości nie tylko dla czyniących trunki, ale dla wszystkich rzemieślników.

- Z browaru Bugmana w Stary Świat popłynęła rzeka przedniego trunku, a jego znak cechowy znany się stał także i w dalekich stronach. A że spokojne były to okolice nikt się nie spodziewał napaści.

- Pewnego dnia gdy Bugman ze swoimi współpracownikami ruszyli nad rzekę by wysłać transport trunku goblini najechali jego rodzinny browar. Spalili zakład, wiele beczek rozbili, kilka opróżnili. Gdy Bugman i jego towarzysze wrócili ujrzeli ruiny i tłum spitych do nieprzytomności zielonoskórych. Rzemieślnicy chwycili za topory i zarżnęli najeźdźców, lecz przelana krew zielonych nie wystarczyła by ukoić gniew piwowarów.

- Poprzysięgli poświęcić swoje żywota walce z zielonoskórych. Tak oto powstali Rangerzy Bugmana, grupa której reputacja wzbudza popłoch pośród grobi.

- Opowiedział mi tą historię mój ojciec który pośród tych murów uczył się piwowarskiego rzemiosła pod okiem samego Mistrza Bugmana.


Pogrążony w melancholijnym nastroju Runiarz spoglądał na okolicę. W pewnym momencie chwycił Gustava za nadgarstek i zacisnął dłoń niczym imadło. Spojrzał szlachcicow w oczy straszliwym wzrokiem i wycedził ostrzegawcze słowa.

- Zważaj na swój język cokolwiek masz zamiar mówić, gaar. W tym miejscu bezmyślne mielenie ozorem może się dla ciebie źle skończyć!

Szarpnął ręką człowieka i poszedł dalej nie patrząc na niego więcej.
 
Stalowy jest offline