Po odruchowym zbiciu ostrza ostatniego widma, Bosch ustąpił na bok, pozwalając towarzyszowi wykończyć zmorę. Zapobiegawczo nie chował broni gdy było już po wszystkim. - Wiec oczyściliśmy sobie całkiem przyjemną świątynkę. I nawet nie splądrowaną. Pare widm mniej, parę więcej świec i nawet nie będzie taka ponura. - Rozejrzał się po piętrze i zerknął na dół. - A może tam na witrażu to jest ta cała Pani Graala z Bretonii, czy jak jej tam było. Pamiętasz jak Luis katował nas pieśniami ku jej czci? - Zwrócił się do Randulfa wspominając denerwującego szlachetkę. - Ale kto by tam nie był, trzeba iść po konie i wprowadzić je na noc do środka bo nam jeszcze co je wpier... - Zająknął się zerkając w stronę Morweny. - Znaczy się zje. Zajme się zwierzętami.-
__________________ Our sugar is Yours, friend.
Ostatnio edytowane przez Cattus : 15-04-2019 o 16:09.
|