Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2019, 22:10   #154
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Po drodze Tommy spróbował przedstawić Brooke całą sytuację. Co prawda znał ją ledwie od kilku godzin, ale wydawała się uczciwą dziewczyną, nawet jeśli nie zawsze miłą. Czuł, że może jej zaufać, a zresztą w tej sytuacji nie miał wielkiego wyboru. Jednakże jego opowieść była dość krótka i ogólnikowa. Od wchodzenia w szczegóły powstrzymywała go obecność Maxa, a zwłaszcza Sullivana.

- Zack i ja jesteśmy kumplami odkąd trafiłem do bidula - zaczął grobowym głosem, który jednak dość szybko zmienił się w jego zwykły, beztroski ton. - Bo wspominałem ci, że mieszkam w sierocińcu? Chyba nie... No to mieszkam. Będzie już z dziesięć lat. W każdym razie dużo razem przeszliśmy i dużo jestem mu winien. Musisz wiedzieć, że w wyniku... - wstrzymał się na chwilę - wypadku, Zack stracił czucie w nogach. Jeździ na wózku - znów zamilknął, jakby nad czymś myślał. - Niedawno firma tego całego Metzgera robiła u nas badania. Pobierali próbki krwi i śliny od wszystkich dzieciaków. Pewnie w ten sposób znajdują kandydatów do tych eksperymentów. Ja swoje podmieniłem na próbki kumpla ze szkoły. Wiesz, myślałem że ktoś próbuje w ten sposób znaleźć Avalanche'a. Ale odbiegam od tematu. Zack przed chwilą do mnie zadzwonił i oznajmił mi, że Metzger złożył mu propozycję. Wmówił mu, że jest w stanie przywrócić mu władzę w nogach. Rozumiesz? Musieli coś znaleźć w jego wynikach. Chcą go skaptować i zrobić z niego takiego potwora jak ten koleś, który leży teraz w szpitalu. A on się zgodził! Musimy przemówić mu do rozumu! Ja nie dam rady, nie znam się na tych naukowych sprawach. Ale tobie może się udać.

I tak gadał nieustannie, chaotycznie, bardzo wszystkim przejęty, aż w końcu dotarli na miejsce. Podziękował Maxowi i Sullivanowi za podwózkę, po czym poprowadził dziewczynę w stronę Colorful Life. Wejście od frontu odpadało, nie mogli mieć o tej porze żadnych wizyt. Już sobie wyobrażał co by zrobiła Rockwell, gdyby się dowiedziała, że on i Zack gościli po zmroku dziewczynę w swoim pokoju. Pozostawało więc okno, a że on sam wcale nie musiał przechodzić przez "recepcję", w końcu to nie jest tak, że ktoś odnotowuje każdego przy wejściu, postanowił dostać się do środka w ten sam sposób.

Przeskoczyli więc płot i ruszyli, kryjąc się w cieniu krzaków, na tyły budynku. Tam Tommy stanął w odpowiednim miejscu i spojrzał w górę, upewniając się, czy ktoś nie wygląda przez któreś okno, a przy okazji sprawdzając czy w jego i Zacka pokoju pali się światło.

- Umiesz się wspinać? - spytał, kładąc rękę na ścianie. - To tylko pierwsze piętro - chciał się dostać do pokoju, tak samo jak to zrobił w szpitalu. - Jeśli nie, to rzucę ci powiązane prześcieradła, czy coś. Chyba dałbym radę cię wciągnąć.
 
Col Frost jest offline