Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2019, 17:16   #488
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Raźnym krokiem Galeb zmierzał w kierunku karczmy. Jego oczy wychwyciły to jak ruiny były zagospodarowywane. Najwyraźniej ta grupa budowlańców miała dużo werwy, chociaż próba zbudowania w tym miejscu karczmy wydawała się trochę Runiarzowi... niepoważna.

Może strażnica... może browar... i chyba tylko przez samego Bugmana lub jego dziedzica...

Jednak Ruiny pozostawały pomnikiem tragedii krasnoludzkiego mistrza i bezmyślnego żądzy niszczenia grobich.

Galeb westchnął. Najwyżej będzie trzeba opić niektórym mordy. Na Olega to podziałało i był spokój przez kilka dni. Pewnie kolejna porcja Wpierdolu będzie prędzej czy później znów mu potrzebna.

Czego się jednak nie mógł pozbyć to pewnego paskudnego przeświadczenia, że cała ta sytuacja była jakiegoś rodzaju pułapką. Może nie śmiertelną, ale jednak pułapką.

Kiedy podszedł do pajacującego Olega i krasnoluda, skłonił z szacunkiem głowę przed starszym wiekiem rozmówcą.

- Gnollengrom, Gorm. - przywitał się z okazując respekt przed krasnoludem - Dobrze zobaczyć w końcu pobratymców po długiej podróży. Jestem Galeb Galvinson z klanu Kamiennego Dzbana. Co to za przedsięwzięcie? - wskazał ruchem głowy budynek i powiódł nią po okolicy.
 
Stalowy jest offline