Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2019, 10:08   #494
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Krasnoludy były ulubioną rasą Leonor, nie licząc Estalijczyków. Wprawdzie krasnoludy był nieco niższe, ale pod wieloma względami przypominały bardziej Estalijczyków niż ludzi. Nie przeszkadzało jej więc jakoś szczególnie, że mieli spotkać kolejnych kilku. Zwłaszcza, że byli chyba kuzynami tych, których już znała… a może oni wszyscy byli jakoś ze sobą spokrewnieni?

Same rozważania nie trwał jednak zbyt długo. Leonor dużo bardziej od nowych kuzynów interesował stan brzegu rzeki oraz transport na drugą stronę. A także ta raczej dziwaczna historia, gdzie jacyś ludzie (i krasnoludy) akurat w samym środku wojny umyślili sobie przywrócić do życia jakąś rozwaloną karczmę. Z drugiej strony budowla rzeczywiście powstawała, więc cóż innego mieliby tu robić? Akolitka nie znała się na piwowarstwie więc nie była w stanie ustalić, czy to co widzi nada się na browar, a nie na przykład na miejsce do odprawiania rytuałów chaosu.

Niespiesznie zbliżyła się więc do grupy, obserwując co robią. Z jednej strony była przyjazna i chętnie pobłogosławiła grupę jak na wędrownego akolitę przystało. Z drugiej strony nie traciła czujności i pilnowała, aby kruk nie odlatywał zbyt daleko. Wyszukiwanie dla niego robaków było niezłą okazją do pokręcenia się w różnych miejscach.

Na koniec zamierzała zapytać o przeprawę oraz okoliczny transport. Może coś na ten temat wiedzą.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline