Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2019, 20:31   #93
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Kraków, 1910

Słuchała w milczeniu. Próbowała sobie to wszystko poukładać. Jak domek z kart.

Drżące ręce ujmujące karty i próbujące je oprzeć o siebie. Dwie, cztery. To nie był mały domek. Kolejna karta łącząca wierzchołki. Przybliżenie, delikatny ruch. Jest. Więc cztery kolejne. I podłoga. I znowu... Wszystko tak kruche, tak niestabilne. Lecz trzyma się jeszcze. Byle nie zburzyć, wstrzymać oddech. Powoli, baaardzo powoli... Prawie... KRACH!!! W sekundzie ruina. Płaska, żałosna namiastka chęci.
- Stanisławie! - przerwała mu pod koniec opowieści. Opowieści z pogranicza fantazji. - Ty … Nie żyjesz. Dla mnie umarłeś. Jakiekolwiek nie były powody, twoje pobudki … Nie wiem, co sobie wyobrażałeś. NIE! Rozumiesz? Nie. Ja nie mam już męża i nic tego nie zmieni. Już raz poświęciłam siebie. - Przygryzła wargę, bo poczuła, że przesadziła. - Zawsze byłam lojalna. Więc i teraz będę. Nie ma już dla ciebie miejsca w moim życiu, bo zajął je ktoś inny. - Trochę koloryzowała, ale czuła, że musi stanowczo ukrócić jego zapędy. - Pieniądze... to nie wszystko... Możesz zabrać wszystko. Niech prawnicy się tym zajmą. - Wstała gwałtownie z zamiarem odejścia, odwróciła się jednak i spojrzała w jego oczy:
- Wybacz mi.

A potem podjęła najbardziej niespodziewaną decyzje w swoim życiu.
- Janie! Każ zaprzęgać!
Mogła wybrać tysiąc miejsc. Jednak pierwsze, które przyszło jej do głowy miało związek z jaworami. Choć napawało ją odrazą, z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu właśnie tam kazała się zawieźć.
Z bijącym sercem wkroczyła do środka. Tak jak się spodziewała, traktowano ją jak, jeśli nie bywalczynię, to zaprzyjaźnioną. Znów te dźwięki, odgłosy... Wyobraźnia... Na chwilę zahaczyła o inny świat. Taki, w którym liczy się tylko „ja”, przyjemność, egoizm zmysłów i żądzy.
- Potrzebuję pokoju … - zawahała się – tylko dla mnie – dodała, żeby nie było wątpliwości. - Pan... właściciel, zapewne nie będzie miał nic przeciwko – dodała już całkiem niepotrzebnie.
Bez szemrania zaprowadzono ją do pokoju w części domu odległej od tej... „intrygującej”. Pojawiła się służba, lecz ją odprawiła. Podeszła do okna i otworzyła je. Powinna teraz się rozpłakać. Spojrzała na księżyc królujący na niebie.
- Czyż nie jesteś zbyt piękny, żeby patrzeć na ciebie załzawionym wzrokiem?
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?

Ostatnio edytowane przez Nimue : 22-04-2019 o 20:34.
Nimue jest offline