Widzisz jak z lasu wyłania się Xenomorphus z podejrzanym czymś na grzbiecie. Obok idzie ork z młotem i toporem i dwa białe wilki drepczą u jego boku. Co robisz?
– Zamurowało mnie.
– Są coraz bliżej.
- Nadal jestem zamurowany.
- Podchodzą blisko i zatrzymują się. Ślina kapie z niedomkniętej paszczy wielkiego, czarnego wierzchowca, wypalając trawę.
- Nerwowo przełykam ślinę.
- Podejrzany typ, zwierz, człek, czy co to tam jest, zsiada ze swojego przerażającego wierzchowca, wskazuje cię szponem i pyta towarzysza, „A tego zarżnąć mogę? Bo widziałem, że już chciał nas okłamać".
- Zaczynam się zastanawiać po co brałem ten kredyt na dom na wsi.
- Jeden z białych wilków mówi do ciebie ludzkim głosem…
- Rzucam się do ucieczki do chaty z okrzykiem: Halyna, znowu, chowaj dzieciaki!!! Wszyscy:
Wieśniak zignorował pytanie Kiti i pobiegł w głąb wsi, krzycząc:
- Halyna, znowu, chowaj dzieciaki!!!
Kiedy wbiegł za róg drewnianej chaty, dał się słyszeć głuchy odgłos uderzenia. Jednocześnie ucichł odgłos chlupotania butów wieśniaka o grząską ziemię, a na trawę przy rogu chaty chlapnęła czerwona ciecz.
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |