Propozycja Nikolasa Celestiuma zaskoczyła ich. Trzeba jednak przyznać, że nie zawierała ona zbyt wielu szczegółów.
- Rozumiem, że zostaliście obarczeni ważnym zadaniem. Niemniej, macie małe szanse na złapanie złodziejki. To, jakby to obrazowo przedstawić, poszukiwanie jednej konkretnej mróweczki w mrowisku, którego nie znacie. Mam wrażenie, że możemy sobie pomóc wzajemnie, i pewne przeczucie – tu uśmiechnął się lekko – że byłaby to współpraca skuteczna i owocna. Panie Wolken, mało co dziwi mnie na tym świecie, więc i tajemniczego połączenia tych dwóch spraw wykluczyć nie mogę. Musiałbym jednak skłamać, żeby powiedzieć, że mam chociaż cień podejrzenia, że tak istotnie jest.
Świdrujące spojrzenie astrologa niepokoiło Hochmeistera.
- Ojcze Peterze, nie jesteście zwykłym kapłanem, prawda? – Nie czekając na odpowiedź zmienił temat. - Mnie zależy na skutecznym zwalczaniu choroby, która toczy te ziemie od długiego już czasu, a nie na pokazowym polowaniu na czarownice. Wiem, kto zabija ludzi w Altdorfie. Potrzebuję dowodu, że robi to w imię Khorne’a i potrzebuję go żywego, żeby z niego wyciągnąć informację o lokalizacji jego kultu w lasach wokół miasta. Jeżeli zgodzicie się to zrobić, dam wam jego nazwisko, opis i namiary na kontakt do mnie w Altdorfie. W zamian ja wykorzystam swoje możliwości, by odszukać waszą zgubę. No i oczywiście, choć to pewnie mniej istotne, za złapanie mordercy wyznaczona jest całkiem wysoka nagroda.