- Dzięki za pomoc. Jeszcze żyję - wydyszał Kapitan, wstając.
- Musimy zawiadomić dom, że lecimy z gośćmi na pokładzie. Takimi z mniej miłych. I ostrzec resztę załogi - dodał.
- Do wszystkich. Na pokładzie znajdują się niezidentyfikowane, niebezpieczne formy życia. Strzelać bez ostrzeżenia - ostrzegł przez wbudowany w kombinezon interkom.
Odpoczął chwilę i przeszedł korytarzem oznaczonym cyfrą cztery, przepuszczając Zwiadowczynię, o ile ruszyła przodem.