Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2019, 23:41   #377
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Dziękuję za podpowiedź spróbuje zerknąć to co mi umknęło...

Jak na razie to kojarzą mi się tylko dwa fragmenty

Cytat:
Biorąc to pod uwagę uznał, że lepiej dobrowolnie dać się porwać, bo paradoksalnie to porwanie może dać mu wolność. Postanowił przystać na plan.
Czyli że lepiej poddać się i czekać na ratunek Witka ? No niby można ale tak jak pisałeś to trochę metagra by była i zupełnie nie pasuję do postaci a ten pistolet aż sam się prosi o wykorzystanie. W poprzedniej rundzie Adam planował się poddać ale jak się dokładnie przyjrzy temu szaleństwu (zakrfawiony Furry w rogatym cosplayu, spadek temperatury, cienie walczące wręcz) to na nikogo nie będzie czekać tylko spróbuje za wszelką cenę uciec.

W poście Marrta zwróciło moją uwagę ostatnie słowo

Cytat:
[b]- Chyba ciebie - odparł patrząc na tę, która się o niego opierała, po czym skierował wzrok na tę leżącą - Ciebie - w końcu i tą na łóżku - I ciebie.
Potem poruszył kilka razy ustami, ale z jego ust dobyło się tylko jedno słowo:
- Okno...[/B]
Musiałbym wrócić do początkowego opisu sali ale żadnych okien sobie nie przypominam. Od biedy wyjście oknem miałoby większe szanse powodzenia możnaby przestrzelić kratę, szybe i na pewno prościej by było wyjść niż walczyć ze wszystkimi do lobby.

Teoretycznie jakby kto pomógł Adamowi przerzucić wózek wygramolić się a potem posadził go z powrotem to dałoby się uciec.

myślałem żeby wykorzystać spluwę jako straszaka ale wtedy go pewnie zastrzelą :P

Edycja sprawdziłem jeszcze raz opis i odkryłem coś nowego

Cytat:
Każde łóżko miało swojego lokatora. Przynajmniej nie trzeba było spać na podłodze, jak w publicznych szpitalach. Poranne słońce wpadało przez pojedyncze, zakratowane okno.
Czyli nowy plan Strzelamy do okien. Pamiętam że na odzialę psychiatrii dziecię cej sobiskiego czy nawet u mnie w mieszkaniu na kratach jest wielka kłótka. Powinno dać radę ją odstrzelić

Potem tylko problemy logistyczne żeby ktoś pomógł Adasiowi przerzucić dość lekki wózek z aluminium i jego samego

Dziękuję za podpowiedź nie wiem czemu zapamiętałem że w sali nie ma okien :P
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 24-04-2019 o 23:48.
Brilchan jest offline