Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2019, 08:56   #20
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Cisza i spokój.
Powłoka Rahvina wyparowała, podobnie jak resztki Wichru. Po centaurze i jej towarzyszu też nie pozostał ślad. Innymi słowy spokój i cisza. Nic tylko lec na brzuchu i kontemplować otoczenie.
Gdybyście tylko wiedzieli gdzie jesteście. Brak wiedzy o swym położeniu dość poważnie komplikował leniwą kontemplację.
Kinbarak/Kyle z żalem wspomniał mięsiste części ciała anioła. Nigdy jeszcze nie pożarł skrzydlatego. To mogło być ciekawe.
Czas płynął.
Bliźniacy z pewnym zaciekawieniem obserwowali otwierającą się co jakiś czas powlokę brzuszną Marduka. Z rany wypływały różowe larwy, drgające namiastką życia. Nie żyły długo. Zeno'Tzul miażdżył je uściskiem macek wysysając energię życiową. I tak co jakiś czas.
Spokój i cisza.
Nagle ziemia drgnęła.
Wrażliwe uszy bliźniaków zatrzepotały łowiąc skomplikowany dźwięk. Szósty zmysł Marduka...
Strażnicy przyzwyczaili się już do niespodziewanych odwiedzin wrogów miejscowego mesjasza. Nie wspominając, że obaj rzadko się czemu dłużej dziwili. Tak to jest jak się żyje długo...
Na kilkanaście kroków przed wami i kilka za wami zapłonęły na podłodze ogniste linie. Linie zadrgały, zapulsowały, ustabilizowały się. A chwilę później wyrwały się z nich eteryczne, lśniące kwadraty energetyczne. Bramy. Wrota. Ukazujące fragmenty pozabramnych rzeczywistości.
Z tego przed wami, z bramy naznaczonej futurystycznym krajobrazem metalowych konstrukcji, z niebem w liszajach jasnozielonych chmur, wyrwał się kolos, ze szkieletem okrytym mieszanką pancernych płyt i organicznego ciała, w licznych zmieszanych barwach. Głowa pozbawiona ust, o pustych ślepiach, smukłe ciało o zarysowanych mięśniach...


Obserwację przerwał wam drugi portal. Który to wypluł z siebie trzy, cztery, pięć srebrzystych kształtów. Różnej wielkości i z grubsza antropomorficznych kształtach. Zostawiających za sobą krainę szarpanych wichrem chmur.


Ich atak był cudownie niezsynchronizowany. Podczas gdy szóstka za wami runęła do przodu mierząc w Kinbaraka/Kyl'a, smukły kolos wydał z siebie najpierw makabryczny wrzask odzywający się gdzieś w trzewiach impulsem szczerego strachu. I zaatakował Marduka.
Wrogie zamiary? Lepiej w to uwierzcie.
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 25-04-2019 o 09:11.
Jaśmin jest offline