Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2019, 17:01   #511
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wyniki runotworzenia były więcej niż zadowalające. Jego przypuszczenia okazały się prawdziwe i radość w sercu okaleczonego krasnoluda była niewypowiedziana. Podziękował Valayi za jej błogosławieństwo dla siebie i Dziedzictwa Bugmana. Do śniadania wzniósł toast za Pramatkę. Był niewyspany, ale szczęśliwy i zdecydowanie pozytywniej nastawiony do tego co miało nadejść.
Od Lagera przyjął prowiant i bukłak z piwem, dziękując bardzo i żegnając się. Nic więcej nie potrzebował, a i tak Browarnik gościnnością i pożyczeniem wozu odpłacił się znacząco za błogosławieństwo Valayi. Galeb natomiast cieszył się przede wszystkim zdobyciem przyjaciela w tak ważnym dla jego rodziny miejscu.

Fakt, że czarodziej i akolitka mieli problem z przejściem przez próg był warty odnotowania. Niestety chłopi zabrali jego księgę. Nie przejmował się że ktoś może odczytać jej zawartość - była zapisana w khazalidzkim dialekcie, z którego odczytaniem miałyby dużo problem nawet znający język uczony. Był to kolejny powód, aby w drodze powrotnej, albo przy najbliższej okazji zajść do pogańskiej wioski i zrobić tam porządek.
Jednak sytuacja ta przypomniała Galebowi o wygłupach Leo przy runicznym kamieniu i o kruku, który pochłonął złoty gwóźdź. Nie dziwił się że czarodzieja bariera powstrzymała, jednak Leo nie korzystała z magii.

- Miej oko na Estalijkę. - szepnął czarodziejowi - Bariera działa na złe moce i o ile ty jesteś czarodziejem to ona nie. Uważaj też na kruka. Gdy się rozdzieliliśmy znaleźliśmy pośród wzgórz runiczny głaz z symbolami ochronnymi. Był wetknięty w niego złoty klin. Dziewczyna wyjęła go, dała krukowi, a ten go połknął. Myślę, że coś złego ciąży na niej i na zwierzęciu.

***

Wykazując się inicjatywą i przebiegłością Gustav wyciągnął od najemników to jak Parszywiec się zachowywał i... no i upewnił się w pewien sposób odnośnie ich lojalności. Ostatni robili wrażenie kupy skłóconych dezerterów, więc dla najemników najwyraźniej rzeczywiście nie było po co wbijać im noża w plecy. Szczególnie, że jak na razie podróż byłym Parszywcom się opłacała. A potencjalnie spokojne dotarcie na przełęcz skąd mogliby spokojnie już odjechać do domów było kuszącą propozycją.

Kiedy wsiedli na barkę Galeb skorzystał z okazji, aby się zdrzemnąć i odrobinę odespać zarwaną noc. Słysząc plotki o zielonoskórych spał jednak z młotem przy dłoni.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 26-04-2019 o 17:10.
Stalowy jest teraz online