Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2019, 07:25   #512
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oleg z zazdrością spoglądał na upuszczającego strużkę śliny krasnoluda. Na całe szczęście stan rzek w tym roku był niewysoki, bo w innym wypadku Galeb Galvinson mógłby za nadto je zasilić i byłyby podtopienia. Frietz zaśmiał się głośno sam do siebie, ale od razu spoważniał, kiedy znów stracił równowagę i ledwo chwycił się burty.

Zazdrość w spojrzeniu była wynikiem tego, że Oleg też chętnie by się zdrzemnął, ale w momencie, kiedy zamykał oczy lub kładł się na pokładzie świat zaczynał wirować przyprawiając go o mdłości. Nie, nie miał problemów z chorobą morską czy raczej rzeczną, ale po prostu nie był dziś w formie.

Jedynym sposobem na przetrwanie tej wycieczki było skupienie wzroku w oddali. Skupił go zatem i niczym odkrywca nowych światów stał na dziobie łodzi, oparty o kolano lustrował uważnie przymrożonymi oczyma pojawiające się w zasięgu wzroku zarośla. Był przy okazji niemal pewien, że skoro w okolicy grasują gobliny to znając ich szczęście w końcu na nie wpadną. Lepiej wtedy wypatrzeć je jako pierwszy i udać się za wczasy upatrzonego miejsca, w którym schowa się przed ostrzałem.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 28-04-2019 o 07:31.
Morel jest offline