Góra z górą się nie zejdzie a Licz z Liczem zawsze. Choć nie planowałem spotkania z żadnym Liczem na Pyrkonie, gdyż byłem tam bardziej dla przyjemności córki niż swojej, ale przypadkowe dwa spotkania z Armielem oznaczały że przeznaczenie ma swoje plany. Tak więc moje spotkanie z Liczami na Pyrkonie było krótkie ale się cieszę.
Ps. Wrzućcie jakieś fotki, bo w tym szumie nawet nie wiem kto był kto (poza Armielem Leonem i chyba Redką).
Ps 2. Tak ten ten siwy facet w okularach to byłem ja. |