- Auuuu! - zakrzyknął, a właściwie zawył Grimm, gdy zobaczył leżącą na ziemi odciętą brodę, którą z taką pieczołowitością hodował. Starcie nie wypadło korzystnie, element zaskoczenia został zaprzepaszczony. Trzeba było ratować co się da. Przewaga liczebna skavenów uzmysłowiła khazadowi, że starcie nie obędzie się bez ofiar, jeśli czegoś nie wymyśli. - O Wy skurczybyki! - zamachnął się toporem w kierunku szczuroludzi. - To jest Wasz szczęśliwy dzień! Nikt dzisiaj nie zginie! Wynocha stąd albo wszyscy zginiecie! - wrzasnął, gotów zaatakować ponownie, gdyby rozkaz nie przyniósł efektu. |