Dyskusje Doktora z duszkiem były przeurocze Tony dawno temu się nauczył żetrzeba chwytać chwilę uśmiechu w tym superherosowym szaleństwie żeby jakoś funkcjonować. - Witaj Jenny miło cię poznać z chęcią bym pogadał ale niemamy za dużo czasu bo Śmieszka jest w drodze. Ten tutaj Anioł którego dla ułatwienia będę od teraz nazwać Smuteczkiem twierdzi że Śmieszka oszalała od nadmiaru mocy i trzymała go jako więźnia- Zaczął wyjaśniać ich obecną sytuacje. - Nie bardzo mi się uśmiecha pozwolenie mu zabić Śmieszki rzeczywiście głupio zrobiliśmy dając dziecku moc na poziomie Omega. W naszej chęci pomocy nie wzięliśmy pod uwagę że mimo przeogromnej wiedzy i intelektu była istotą niedojrzałą. Mam nadzieje że Uda mi się do niej dotrzeć bo jestem współodpowiedzialny za to co się z nią stało a w przeciwieństwie do ciebie Doktorze wiem jak to jest czuć się odrzuconym przez cały świat - Wyjaśnił. - A teraz Smuteczek chcewam coś powiedzieć i żeby to zrobić musi mnie złapać za kark pewnie chodzi o jakieś wibracje... Dobra stary chwytaj mogę robić za twoją tubę ale potem masz mnie puścić bo chcę pogadać z twoją dręczycielką- Powiedział i ponownie naszły go czarne myśli.
Czy Anioł zabije go teraz kiedy nadał mu głupie przezwisko i oznajmił brak chęci udziału w mordzie ?
Czy naprawdę go to obchodziło ?
Czy Śmieszka zechcę wogólego wysłuchać czy jest już stracona i pochłonięta szaleństwem jak Madcap ? |