Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2019, 18:54   #1
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Lightbulb [Star Wars] Blastery I Kredyty


STAR WARS: "BLASTERY I KREDYTY"


+18

Templar wyskoczył z hiperprzestrzeni, aż całym kadłubem zatrzęsło jak w ataku febry. Kelsan przyjrzał się wszystkim panelom i kontrolką. Na jego twarzy odbijały się błękitno-fioletowe blaski kokpitu. Po chwili odezwał się SID, ich sztuczna pokładowa inteligencja.

“Dotarliśmy do układu Sualang. Przed Nami rośnie piękna planeta karłowata Sualango, czwarta w kolei”.

Przez iluminatory Templara widać było małą szarą, pylistą planetę, która posiadała jedny śródlądowy ocean, wokół którego świeciły się światła jedynego, głównego miasta Sualango, Bluudport. Draug Tempest podszedł bliżej do swojego przyjaciela i przyjrzał się hologramowi gwiezdnej mapy. Tak byli zdecydowanie na miejscu.

SID znów wtrącił swoje trzy groszę, uprzejmym, chłodnym tonem.


“Django Reint powinien znajdować się w Bluudport. Wzmianki w Holonecie mówią o rozboju z morderstwem dokonanym do kogoś kto pasuje do jego opisu. Radził bym zachowywać ostrożność, podobno porusza się razem z szybko zwerbowanym gangiem”.


Draug przeklął pod nosem.

-Karabast, przeklęci gangerzy.

W tym momencie do grupy dołączył wielki Wookie. Trzymał w pogotowiu swoją kuszę energetyczną. Draug wiedział, że po włączeniu dopalania (a nawet bez) potrafiła robić dziury w ścianach. Katykam warknął coś swojskiego i wiedzieli, że mogą szykować się do lądowania.



Templar był średniej wielkości fregatą typu YW-260. Draug dostał ją za wyjątkowo paskudną robotę, ale nagroda naprawdę mu się spodobała. Problemem było to, że nie należał do dobrych pilotów. Los sprawił jednak, że uratował życie Kelsanowi a ten w ramach długu wdzięczności postanowił pilotować Templara. Fregata posiadała mocne poszycie, nie najgorsze tarcze energetyczne, dwa działka laserowe na rufie oraz dwu lufowe, obrotowe działko na górze. Draug dołączył dodatkowo do arsenału dwie wyrzutnie torped protonowych, które mogły znacząco wspomóc ich w walce w próżni. Co do minusów, Templar nie był nader zwrotny, ale nadrabiał przyśpieszeniem oraz prędkością maksymalną za sprawą dwójki mocnych silników plazmowych i parą mniejszych silników takiego samego typu.

Szybko przedarli się przez górne warstwy atmosfery, podejście za sprawą Kelsana było łagodne i miłe. SID dodatkowo wspierał go przy manewrowaniu. Skontaktowali się z portem gwiezdnych, by po chwili wylądować w doku 43.

Po krótkich formalnościach byli już na ulicach Bluudportu. Wszędzie, ale to wszędzie było szare jak popiół błoto a mieszkańcy różnych ras chodzili powolnym krokiem, tylko zdawkowo przyglądając się przybyłym. Budynki przypominały kwadratowe, szybko zrobione bryły a na ulicach nie widać było śladu Imperialnych żołnierzy. W końcu byli dość blisko przestrzeni Huttów. Wiele obywateli nosiło przy pasie blastery, ale nikogo z drużyny to nie dziwiło.

W takich miejscach łatwo było o rabunek czy nawet śmierć. Zgodnie z wskazówkami SID'a mogli zacząć szukać Django Reinta w trzech miejscach. W biurze szeryfa by dowiedzieć się nieco informacji z pierwszej ręki (Łowcy Nagród na takich światach byli z reguły miło widziani). Drugim miejscem były slumsy, gdzie Django ponoć rekrutował swoich cyngli. Trzecim tropem była kantyna “Mozaika”, gdzie Reint po pijaku zabił i złupił pewnego Durosa tak brutalnie, że ciężko było zidentyfikować zwłoki. Draug popatrzył po dwójce kompanów zastanawiając się czy powinni się rozdzielić czy dla bezpieczeństwa poszukać razem wiedzy w którymś z trzech miejsc.

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 04-05-2019 o 07:26.
Pinn jest offline