Jak jest duża załoga to w razie czego łatwo jest zastąpić zabite postacie graczy. Po prostu któryś z npców nabiera głębi
Specjalnie w tym celu można zostawić paru nieopisanych konkretnie npców.
Albo każdy gracz, tworzy sobie taki zarys "zastępstwa", ale bez wdawania się jeszcze w szczegóły, a potem w razie "wypadku" ma kim grać.
Bo ciężko racjonalnie wytłumaczyć, skąd nagle pojawia się nowa postać w środku wrogiego kosmosu
A jedyne żywe ofiary znalezione we wrakach są mocno podejrzane. Takim to od razu RTG klaty i brzuch asie robi :P