Zostało jeszcze sporo czasu do momentu, w którym powinien zadzwonić alarm pobudkowy Sku-R-VYLa. Przedwcześnie wyrywający go z łóżka wybuch nie był dobrym początkiem dnia i dodatkowo psuł popsuty jak zawsze nastrój.
„Pieprzone komuchy, znów sabotują Kompleks! Z drugiej strony, to dobra okazja na przysłużenie się Wielkiemu Komputerowi!”
Sku-R-VYL ubrał się pośpiesznie, przełknął papkę kaloryczną i wyskoczył z jednostki mieszkaniowej. Od razu natknął się na uśmiechniętego pomarańczowego Deproblematora. Budził on sympatię, ale to uczucie dało się szybko stłamsić.
„Mutancie ty jeden, już ja się dowiem co ty tam chowasz przed nami…”
- Dzień dobry, sąsiedzie! Też idziecie sprawdzić wybuch?