Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2019, 14:38   #524
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Oleg nie miał problemu ze znalezieniem czegoś co "kopci jak pojebane" - smoły i dziegciu, używanych do uszczelniania kadłuba barki i sklejania ze sobą desek było sporo.

Czar Loftusa zadziałał. Nagłe zaciemnienie zaskutkowało wrzaskami przerażenia i kilkunastoma pluskami - zwykle do wody wpadała broń, ale i kilka goblinów zaliczyło nieplanowaną kąpiel.

Szkolony na dworach Gustaw może nie bardzo potrafił odróżnić nadbudówki od przybudówki, ale potrafił zauważyć, że nie ma się jak za nią schować, chyba że chciałby dopchać barkę do brzegu zamiast ją od niego odepchnąć, więc czytając najwyraźniej w myślach maga zdołał wpaść nie tylko na to, co ów mag zrobi ale i jaki czar rzuci i natychmiast gdy tylko ciemność przysłoniła część goblinich pozycji wyskoczył zza osłony i chwycił tyczkę.

Za tyczki chwycili też Karl i Detlef oraz Galeb. Razem było ich czterech, a do tego łączyła ich siła fizyczna. Choć więc ich wysiłki były spóźnione, doprowadziły do częściowego sukcesu - barka nie władowała się w brzeg. Ale zanim skręciła znalazła się na tule blisko brzegu, że najbardziej wysunięte gałęzie nadbrzeżnych drzew były już nad barką, a z nich zaczęły na pokład "sypać się" gobliny. Z dziesięciu jakie spadły, na pokład trafiło czterech, ale jeden zaraz dostał strzałą w plecy od swoich, a pozostała szóstka została z tyłu.

Czar oraz pozostałe działania Ostatnich sprawiły, że plan goblinów zaczął się sypać. Z gęstwiny wyleciało prawie trzydzieści strzał, ale trafiło tylko siedem. Z czego sześć obrońców, a jedna "goblińskiego desantowca" w plecy.
Jedna, niesiona chyba przez samego Morka czy Gorka przebiła lewą rękę Gustawa, poważnie go raniąc. Druga i trzecia zrykoszetowały po hełmie Detlefa i napierśniku Karla, a czwarta trafiła Galeba w głowę. Przy ranach jakie odnosił ta jednak wydawała się niewarta wzmianki, ot, draśnięcie.

Nie licząc "tyczkarzy", najwięcej strzał przyciągnął mag - ale trafiła go tylko jedna. Niegroźna rana uda nie przeszkodzi mu jednak w rzucaniu zaklęć.

Wśród zwierząt tym razem dostał Prosiak, ale rana nie wyglądała poważnie. Niestety, sprawiła ból, a krzyki dookoła potęgowały panikę. Kuc wierzgnął, ale Bert ponownie był na posterunku i ponownie zdołał uspokoić ranne zwierzę.
Coś niepokoiło celujące w Leonorę gobliny i decydowały się na strzelanie do kogoś innego, a Walter, wdający się w pojedynek strzelecki z całą bandą goblinów był chyba zbyt dobrze schowany.

Druga barka skorzystała z doświadczeń pierwszej i odsunęła się już na środek nurtu, a teraz najemnicy odstawili tyczki i wyjęli broń, gotując się do dołączenia do walki.


Czy sprawdzą się przewidywania Detlefa odnośnie zatrutych strzał tego jeszcze nie wiedzieli. Ale Loftus przewidział słusznie - z zarośniętego przepływu między bagnami a rzeką wypłynęło kilkanaście łódek z zielonoskórymi na pokładzie. Łódki były z trzciny, większość z nich przeciekała a połowa pewnie sama zatonie w ciagu godziny - ale niestety aż tak daleko nie były. Przynajmniej żadnego Allandora Jednouchego nie było wśród nich.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 09-05-2019 o 14:52.
hen_cerbin jest offline