Koncept mam taki. W XXI wieku w ramach eksperymentu pewna niebezpieczna organizacja stworzyła samouczący się program. Program który dzięki ekstremalnym i nielegalnym eksperymentom na ludzkich umysłach był w stanie idealnie odwzorowywać ludzką osobowość. Koniec końców program przyczynił się do ujawnienia działań organizacji i jej upadku, sam zaś oficjalnie został skasowany (uległ zniszczeniu wraz z głównym komputerem), okazało się jednak, że program zdążył zgrać się do Internetu, gdzie ukrywał się wiele lat. W czasach sesji program zdołał włamać się do komputera jakiejś wojskowej placówki badawczej i ukraść prototypowe bioniczne ciało, które potem dostosował do własnych potrzeb. Obecnie wygląda jak dwudziestoletnia dziewczyna i ukrywa się przed rządem który chce odzyskać swoją własność i dopaść tajemniczego złodzieja. AI jest raczej pacyfistą, ale genialnie zna się na systemach komputerowych i ludzkiej psychice.
__________________ Czy widział ktoś Ikara? Ostatnio kręcił się przy tamtych nietestowanych jetpackach... |