Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2019, 09:57   #526
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Do żeliwnego naczynia, które w czasach swej świetności mogło być garnuszkiem wpakował unurzany w smole, zrolowany kawał szmaty służącej zapewne do ścierania pokładu. Tak powstała znana powszechnie w tułaczym środowisku "bieda świeca". Pali się długo i bezpiecznie. Robocze kawałki drewna, kliny, belki, łaty i inne przedmioty, które w swych gabarytach i wadze nadawały się do rzucania zostały zebrane i mianowane przez Olega na amunicję. Ciężko było zabrać wszystko naraz, więc przede wszystkim pierwsze na pokład Oleg wyniósł drewniane wiadro ze smołą. I całe szczęście, bo mógł w drugiej dłoni trzymać broń, a ta również mogła się przydać, Gdyż znikąd pojawiły się na pokładzie zielone maszkary.
Frietz nie miał jeszcze okazji z tak bliska oglądać tych paskudztw, ale okazało się, że są tak brzydkie, jak przypuszczał.
Odstawił więc wiadro w rogu schodów by się nie przewróciło i obrał na cel goblina znajdującego się najbliżej burty. Ustawił drzewiec poziomo, blisko przy ciele. Szpic wycelował w zieloną pokrakę zaczął nabierać tempa. Jeśli nabicie na grot nie pozbawi goblina życia to i tak jest szansa, że ofiara zostanie zepchnięta z pokładu i wyłączona z walki.
 
Morel jest offline