Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2019, 21:46   #277
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Indyczek rzeczywiście wygląda lepiej, zwłaszcza ta chrupiąca skórka, prawda? Tak, to dobry pomysł rybeńko, tylko że ja nie sięgnę. Jakoś nie mogę się zgiąć. Byłbyś mój drogi tak łaskawy i podał mi ten apetyczny kąsek – zapytał grubas, a jego głos ociekał słodyczą niczym oblany lukrem pączek. Cedmon naparł na ścianę za plecami, ale ta była solidna i w żaden sposób nie chciała ustąpić. Innego wyjścia nie było widać, chyba że... było zasłonięte olbrzymim cielskiem tłuściocha. Był tak wielki, że z łatwością można by za nim ukryć wrota od stodoły. – Och, wyjście – budyń ze stągwi zniknął w otchłani gardła grubasa, a to co się nie wlało do przełyku, pociekło po brodzie i brzuchu wprost na podłogę pod jego nogami. Olbrzym siorbnął ostatni raz. – Ależ serdelku, stąd nie ma wyjścia. Po cóż wychodzić, skoro tu jest tyle przyjemności. Tylko sięgnąć nie mogę. Czasem ktoś tutaj zagląda i mi podaje jakieś smakołyki, ale zazwyczaj to takie chudzinki. O! Dokładnie jak ten tam z tyłu – paluch w kształcie małej kiełbaski wskazał na ciemnowłosego jeńca. – Kościste i zero tłuszczyku. A fe!

Przerażony Rusanamani jęknął i padł na podłogę zemdlony. Stojąca obok niego Enki trzęsła się i szeptała zaklęcia przeciw złemu, których uczyła się od starych kobiet w swojej rodzinnej wiosce. – On... On ich zjada... – wydukała.
 
xeper jest offline