Czy Enki miała rację mówiąc, że tłuścioch zjada tych, którzy tu trafiają? Tego Cedmon nie był pewien. Dokoła było mnóstwo jedzenia - bez wątpienia smaczniejszego niż jakiś zagłodzony człek. Chyba że najpierw ich tuczył. No ale gdyby ich zjadał, to gdzieś powinny być jakieś resztki tych nieszczęśników - kości, czaszki...
Czyżby od czasu do czasu ktoś robił tu porządki?
- Ja bym mu rzucał jedzenie z góry - powiedział, spoglądając na sufit, jakby tam szukał wyjścia. - Może, gdyby tak zabrać to całe jedzenie, to byś się stał chętniejszy do szczerej rozmowy? - zwrócił się do tłuściocha.
Był co prawda przekonany, że mieszkańca tej komnaty trzeba będzie zabić, ale cóż szkodziło najpierw porozmawiać...