Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2019, 16:37   #35
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Szczęśliwie dla grupy, kryjówkę dało się jeszcze naprawić. Wicher choć szaleństw swych nie przerwał ani na chwile, to w ukryciu nie dawał w kość podróżnym. Gwen ciekawiło gdzie poszły szczury i co się z nimi stało. Czy stojąc twarzą w pysk do siebie wzajemnie, grali na zwłokę? Czy to możliwe, że posiadali zmysły ludzkie jak i zwierzęce i wiedziały, że najgorsze podmuchy już przeminęły i dadzą sobie radę? No i dlaczego unikały starcia? Czy zmierzały gdzieś, gdzie potrzebowano ich żywych? Kobieta często zastanawiała się nad wieloma kwestiami. W tej materii była jak uczony, choć wiadomo, że do kogoś pokroju Caspara miała daleką drogę. Być może po prostu lubiła znać przeciwnika. Nic nie daje takiej przewagi nad wrogiem jak wiedza, nawet najdoskonalej szlifowana umiejetność fechtunku.

Przy mnichach wolała dać pół kroku w tył. Zbyt często spotykała się z niechęcią w stosunku do kobiet, szczególnie tych odważnych, które opuściły izbę z garami nieco dalej poza skraj straganów a nawet, uchowajcie Bogowie, poza bramy wiochy! Cóż za wyczyn, prawda? Odwaga w czystej postaci, choć w przypadku kobiety to ponoć buta i zuchwałość, same grzechy. Już nawet nie wspominając o głupocie, bo co się może kryć pod blond włosami procz paru wesz?
Gwendoline westchnęła ledwo słyszalnie. Jedynie skromny wydech przez nos lekko zaszumiał w uszach tego, kto stał najbliżej. Kobieta nie należała do mówców, bynajmniej. Była zbyt skryta przez większość swego życia i przez to teraz topornie jej szło przekładanie myśli na słowa w sposób elegancki i dyplomatyczny, a nie co ślina na język przyniesie.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline