Spadający z nieba pył wulkaniczny był dla wookiee'go potwornym utrapieniem. Popiół wchodził w każdy centymetr jego futra, barwiąc je i powodując niemiłe swędzenie (zwłaszcza na tyłku). Dlatego też zaraz po powrocie na statek musiał cały się otrzepać, zostawiając na pokładzie potworny bałagan.
SID nie będzie zadowolony - pomyślał.
Katykam nie mógł się doczekać by w końcu wziąć prysznic, ale na to niestety będzie musiał poczekać.
Biorąc pod uwagę, że tym razem może na nich czekać potyczka z większą ilością zbirów, futrzak uznał że najlepiej będzie zabrać ze sobą jego wyrzutnik Golan Arms FC-1.
Wookiee znalazł tę ciężką
giwerę w ładowni statku jednego ze zbirów, którego kiedyś tropili.
Miał nadzieję, że Reint przez przypadek nie znajdzie się na linii jego strzału. Wątpił, by SID był w stanie poskładać go po tym do kupy.
Gdy sprawdzał czy wyrzutnik sieci paraliżującej oraz kajdanki z paralizatorem wciąż znajdują się schowane w kieszeniach jego uprzęży, wychwycił komunikat ich elektronicznego
anioła stróża.
Był ciekaw, czy SI uwzględnił również połamanie rąk jako
"optymalne rozwiązanie unieszkodliwienia osoby Reint'a."
-
Grraauugh rooo rrrrr? - zapytał Katykam.