Szok i niedowierzanie!!! Sierżant Gie łapówkarzem!!!
Te straszne wieści dotarły niedługo po Jacku. Po Jacku który ledwo zbiegł z swojej warty, bo niechybnie wpadłby w ręce niziołka i jego bandy. Dowidział się jednak trochę i trochę odczytał też z archiwum później, a wszystkim podzielił się ze swoimi kumami strażnikami. Potem Geroge wyleciał z roboty. Trzeba będzie złapać tę mendę co na strażniczce chodzi pruć się. Zbiorą ekipę i pokażą mu jak się kończy donosicielstwo.
Wolne stanowisko kusiło Dydusa. Lepsze stanowisko to większe upoważnienia, a co za tym idzie lepsze zarobki i opłaty pobierane od zadowolonych mieszkańców którym pomógł na swojej szlachetnej służbie.
Co do śledztwa. Zamierzał teraz trochę odpocząć. Z kufelkiem czegoś mocniejszego przy kominku,a potem w wygodnym sienniku. Musi być gotów. Rano weźmie wyposażenie i wyruszy sprawdzać punkty z mapy. Ewentualnie zajrzy do ślepego zaułka z dnia dzisiejszego. Z odrobiną szczęścia spotka, któraś z zaginionych osób. Ukryje też w archiwum w papierach mapę na jutro. Nikt tam nie zagląda, a na bitkę jej nie zabierze, bo jak tamci go capną to na pewno przeszukają.
Siedział sobie z swoim wieczornym piwkiem i patrzył w ogień. Rozmyślał sobie.
- Co to za czasy, że straż ganiają. Ehhh szkoda Gie dobra chłopaczyna była i nawet nie najgorszy przełożony. Teraz zostało mi wykombinować jak tu samemu nie wpaść.- Mimo że Jacek na służbie jest od jakiś dwóch dni to liczba jego uchybień służbowych mogłaby zaszokować co bardziej uczciwych sędziów.