Nie doczekał się. Raz, bo nie było tu nadzorcy, a jakiś człowiek pełniący obowiązki w najlepszym razie urzędnicze, dwa, nie było portu, a prowizoryczna przystań przeładunkowa, a trzy - najemnicy nie znali każdego jednego granicznego.
Zapewne zareagowaliby w stylu "no co Ty, Parszywca nie poznajesz?" (Ewentualnie "No co Ty, Kuntza Shredera...", gdyby to jego glejt wybrano), ale nikt niczego z nimi nie ustalił.
__________________ Ostatni
Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin |