Chudy mężczyzna podał zamówione wino i piwo, a potem z zakłopotaniem podrapał się po łysej głowie. – Brata Barthelma szukacie... A kto to taki, bo go nie znam... A pewni Panowie jesteście, że do właściwego miejsca trafiliście i właściwą osobę o owego Brata pytacie? To jest Gospoda Czarna Rozpadlina, a ja jestem Frederick Zweig, właściciel.