Franko doskoczył do chłopaka próbując go ułożyć tak by sam sobie nie zrobił krzywdy. Jedną ręką złapał leżący na kuchennym blacie telefon i rzucił w stronę Tommiego.
- Dzwoń!... Słysząc niewyraźne pytanie warknął - Nie wiem do kogo. do Maxa, Szpitala, do BOGA WSZECHMOGĄCEGO!!! Wszędzie dzwoń! |