Caspar milczał. Raz, że nie chciał by opat mu się szczególnie uważnie przyglądał (z jednej strony mniej przesadny nuż chłopi, z drugiej, kler nie bardzo lubił tych co rzekomo "uzurpowali sobie boskie prawa"). Dwa, że sprawę z jaką przybyli wyłuszczył już Grimm. I wreszcie, trzy - pytanie o bibliotekę właśnie padło z ust Dietmara, czarodziej in spe mógł się więc do niego dołączyć zamiast samemu pytać i wzbudzać podejrzenia opata.