Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2019, 20:27   #68
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Drużyna została podzielona na pół i to bez kłótni. JR i Lili szybko się dogadały, a potem należało swoje plany zakomunikować drużynie. Następnie pozostało uzbrojenie. Co prawda pancerze i powiązana z nimi broń musiała zostać w bazie, to jednak ekipa mogła się dozbroić w dodatkowe granaty, dodatkowe magazynki i dodatkowy pistolet bądź rewolwer. No i ubiór ochronny komandosa, który choć ustępował wielce pancerzowi AST, to jednak nadal był całkiem dobrą ochroną. Przynajmniej w konwencjonalnych konfliktach.
Ekipa została podzielona gładko na pół. JR. wzięła Ash, Meyes, Gillesa oraz Guerrę i Kurushimę.
Elizabeth wspierała się na Carsonie, Cooku, Collier, Hauserze oraz Pearsonie.
Pozostało więc wsiąść do gargulców i polecieć na misje.

Nowhere in Texas

Grupa McAllister wylądowała na wzgórzu, gdzie rozłożył swoje obozowisko miejscowy szeryf. I mogła podziwiać położone w dolinie budynku. Jakiś ośrodek wczasowy? Albo skautowski?




Ani jedno ani drugie. Siedziba sekty nazwanej uroczo “Ostateczny Świt”. Tak przynajmniej twierdził miejscowy szeryf. I on to właśnie wezwał wsparcie armii.
Szeryf Bart Parker, był krzepkim starcem, który w innym stanie byłby już na emeryturze i grzał tyłek na Florydzie. Ale nie w Teksasie, tu się nie schodziło się z posterunku, chyba że do własnego grobu.
Parker krótko przedstawił sytuację JR i jej podwładnym.
- Ich guru nazywa się Harris. Pastor Harris, samozwańczy zapewne… są jakąś pseudo-chrześcijańską sektą, która pod płaszczykiem studiowania biblii uprawia wielożeństwo. Tak przynajmniej się zdawało. No i przepowiadali koniec świata. Ale tacy świadkowie Jehowy mają co najmniej jeden koniec świata na 20 lat, więc kto by przykładał do tego wagę. - wzruszył ramionami Parker. - Nie było z nimi kłopotów. Sąsiedzi się nie skarżyli, a my… monitorowaliśmy sytuację i nie zauważaliśmy niczego niepokojącego. Bo wiadomo co się w takich sektach może dziać. Ale w tej nic się nie działo, do czasu… aż kontakt się urwał. Sekciarze przestali kontaktować się ze światem i pojawiać w miasteczku. Posłałem patrol, by sprawdzić co się działo na farmie. I jak się okazało… żyli i mieli się dobrze. Ostrzelali patrol z karabinów i nawet granatnika. Zabili jednego funkcjonariusza, ale drugi zdołał się wycofać. Cholera… - splunął gniewnie na ziemię.-... sukinsyny ubili mojego ulubionego zięcia.I najchętniej to bym na sektę posłał waszą latającą machinę zrobił im nalot dywanowy, ale pojawili się reporterzy więc trzeba to zrobić w sposób cywilizowany. Zabić stawiających opór, ująć tych którzy się poddadzą. Nie strzelać do bezbronnych. Ratować kobiety i dzieci. Standard, nie?

Los Angeles, Port towarowy

Gargulec z drużyną van Erp wylądował na lotnisku cywilnym w Los Angeles. Tam już czekał na nich policyjny transport. Wylądowali na bocznym pasie i zostali wywiezieni z lotniska potajemnie… zapewne po to by nie wzbudzać sensacji i niepokojów.
Celem ich podróży był port.

[MEDIA]http://si.wsj.net/public/resources/images/BN-KT948_laport_P_20151015141841.jpg[/MEDIA]

Tu przywożone były towary z całego obszaru Pacyfiku, w tym i z Indochin oraz Chin. Tu też ekipa pod dowództwem Lili napotkała miejscowe siły porządkowe. Policjantów tu było sporo i to całkiem porządnie uzbrojonych. Wyglądało to na bardzo poważną akcję policyjną i jednocześnie cichą. Nie było pojazdów opancerzonych, nie było śmigłowców w powietrzu. Byli tylko ludzie z bronią i w pancerzach taktycznych.
Lili i jej drużyna zostali skierowani do dowodzącej akcją agentki FBI o nazwisku Jensen.

[media]http://assets.nydailynews.com/polopoly_fs/1.1322318.1366413537!/img/httpImage/image.jpg_gen/derivatives/landscape_635/bullock20f-1-web.jpg[/media]

Małej ambitnej agentki Jensen, która nie lubiła tracić czasu i zabrała się za wyjaśnianie czasu.
- Nie będę wyjaśniała pokręconej sytuacji w jakiej się znajdujemy. Niech wam wystarczy, że w to wszystko wplątany jest martwy agent CIA w doku remontowym, dane które wyciekły z kontrwywiadu i bałagan w dokumentacji portowej… co więcej, bałagan wywołany sztucznie.- zaczęła mówić pospiesznie.- Na potrzeby tej akcji powinniście wiedzieć, że na terenie portu znajdują się nieoznakowane kontenery w których przemycono na teren USA broń biologiczną nieznanego pochodzenia. Gdzie dokładnie, to nie wiemy… ktoś zadbał, żeby trudno je było znaleźć. Rodzaj broni biologicznej nie jest nam niestety znany. Niemniej jeśli nie macie przy sobie masek gazowych, to zostaną wam wydane. Kontenery które szukamy to kontenery UN 1203 o numerach katalogowych 789956, 789957 i 789958. I nie są tam, gdzie być powinny. Nakazałam odizolować część portu w której znajdują się kontenery i opróżnić go z elementu cywilnego, ale… te kontenery zamówiła dla siebie chińska mafia działająca w Los Angeles. I raczej nie odda swojego towaru bez walki. Możecie w tym porcie spotkać tylko dwa rodzaje ludzi. Policję Los Angeles lub członków lokalnych Triad. I mam nadzieję, że nie macie przy sobie spluw o dużej sile penetrującej. Nie chcemy chyba przedziurawić kontenerów z bronią biologiczną, której natury nie znamy, prawda?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline