Jeden z mężczyzn wyłonił się z cienia. Brzydki, bez ucha wyglądał groźnie, nie był typowym zbirem z ulicy i nie wydawał się pochodzić stąd.
- Daj nam Zhenga psooposie, a sobie pójdziemy. Tam skąd jestem psooposy nie stawiają się – rzekł z akcentem podobnym do Marko. Młodszy policjant przywołał płomień. Trzech zbirów stało przed nim, trzech kolejnych za plecami. Byli uzbrojeni w pałki nabijane gwoździami.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |