Aiko siedziała w radiowozie. Dalej miała skute ręce i czuła się niezwykle bezbronna, ale jednocześnie miała cichą nadzieję, że ten cały Daichi dostanie za swoje. Tylko oby nie zrobili krzywdy Markowi, on wydawał się być milszy...
Eh, może była zbyt wredna? Znaczy, ok, została skuta kajdankami bez żadnego powodu i to było wielką niesprawiedliwością i upokorzeniem, co więcej, nie mogła siębronić przez gangiem, ale może w razie czego powinna posłużyć swoimi umiejętnościami uzdrawiającymi? Jeśli Kaburagi ją przeprosi, oczywiście... |