Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2019, 11:37   #46
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Przeor wysłuchał opowieści o szczuroludziach. Jednak nie sprawiał wrażenia, żeby zbytnio się tym przejął. Na pytanie dlaczego, odparł, że okolica nigdy nie była wolna od niebezpieczeństw i wszyscy przygotowani są na to, że każdej nocy coś może wyjść z lasu. Do tego uznał, że skavenów nie było zbyt wielu, a ich zachowanie wskazywało, że nie są zbyt agresywne. Na koniec, żeby rozwiać wątpliwości, zobowiązał się do ostrzeżenia mieszkańców okolicy. A na potwierdzenie swoich słów, wezwał młodego akolitę, któremu nakazał udać się do kilku miejsc i dać znać komu trzeba. Młodzieniec niezwłocznie wykonał polecenia przełożonego.

- Tą sprawę mamy już załatwioną i niech Panienka czuwa nad nami wszystkimi – skwitował Jean-Louis, rozlewając rozwodnione wino do pucharów. – Oczywiście na czas pobytu, możecie korzystać z dobrodziejstw naszego zgromadzenia. A teraz do rzeczy…

- Mniej więcej cztery lata temu zacząłem pisać książkę – rozpoczął zagłębianie się w szczegóły swojej oferty pracy. – Na pewno nie rzucę nią świata na kolana, daleko mi do Alexandra Dumasa czy Francoisa Villona, po prostu opisuję w niej część historii tej okolicy, ale mam nadzieję, że niektórzy uczeni i historycy się nią zainteresują.

- Jakieś cztery stulecia temu działała w tych stronach banda wyjętych spod prawa. Byli znani pod poetycką nazwą Błękitnokrwistych Bandytów i rzeczywiście, wydaje się, że większość z nich była potomkami bretońskiej i imperialnej arystokracji. Ich wyczyny stały się podstawą dla wielu legend i opowieści. Po niemal czterech latach terroryzowania okolicy zostali wytropieni i zniszczeni przez wojska Diuka z Parravon.

- Moja praca dobiegła niemal końca. Pozostało jedynie udokumentować miejscowe legendy i opowieści oraz odnaleźć tak wiele grobowców bandytów, jak to będzie możliwe. Tradycja mówi bowiem, iż bandyci grzebali swoich poległych towarzyszy w grobach podobnych do starożytnych kurhanów – częściowo ponieważ sądzili, że pasuje to do szlachty poległej w tak dzikim miejscu, a częściowo, gdyż chcieli uniknąć odnalezienia miejsca ich spoczynku przez Diuka. Muszę odnaleźć te miejsca, aby udokumentować istnienie grobowców i dokonać ewidencji.

- Oczywiście przeszukanie tak dużego terenu jest zadaniem wykraczającym poza moje osobiste możliwości. Nie dokona nawet tego grupa ludzi. Dlatego wynająłem już kilka grup takich jaw wasza i mam nadzieję, że dołączycie do mojego przedsięwzięcia – wstał, wyciągnął z regału szeleszczący zwój pergaminu i rozwinął go na blacie, przyciskając rogi kielichami. Wskazał na jakąś dolinę położoną na północ od wymalowanego ze szczegółami klasztoru. – Chciałbym, żeby Wasza grupa skupiła się na tym obszarze.

- Porozmawiajcie z miejscowymi, zbadajcie legendy i jeśli znajdziecie jakieś kurhany, opiszcie je i naszkicujcie. W tej dolinie położone jest Farigoule, mała osada, ale wokół niej znajduje się kilka rozproszonych gospodarstw, a w górach kopalnia. Zbierzcie opowieści, zbadajcie ile się da, gdyż nic nie zastąpi obserwacji. Zobaczymy co znajdziecie.

- Wasze poszukiwania nie powinny trwać dłużej niż dwa tygodnie. Po tym terminie wróćcie zdać mi relację. Proponuję Wam dwa złote ludwiki dziennie jako pensję podstawową, plus niewielką sumę na opłacenie informatorów. Po zakończeniu zapłacę Wam dodatkowo pięć ludwików za każdy odnaleziony i udokumentowany kurhan. W przypadku, gdy bez wątpliwości będzie można przyporządkować kurhan do Błękitnokrwistych, nagroda zamiast pięciu wyniesie dwadzieścia ludwików. Jako zaliczkę otrzymacie dziesięć ludwików. Czy pasuje Wam moja oferta?
 
xeper jest offline