Casparowi zaświeciły się oczy. Złoto. Złoto za prostą i przyjemną robótkę. W sam raz dla uczonego. A co lepsze - robią to w imię nauki i wiedzy. Idąc na szlak bał się, że będzie musiał robić rzeczy, cóż, "brudne". I to nie brudne po chłopskiemu, czyli wypasania owiec czy grzebania w ziemi, tylko takie mogące pchać go w stronę rzeczy, o których wolał nie myśleć. A tutaj taka miła niespodzianka. Historia. Nauka. Wiedza. Zaczął entuzjastycznie kiwać głową. Nigdy nie umiał się targować.