Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2019, 20:23   #69
Loucipher
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Loucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputację
Kenneth zakończył oględziny obu pojazdów, po czym wyszedł na nabrzeże przystani rybackiej portu w Dunkierce i zaciągnąwszy się papierosem zapatrzył się w morze. Papieros był mu bardzo potrzebny, bo choć stoicka mina Brytyjczyka nie zdradzała żadnych targających nim emocji, Kenneth Oliver Hawthorne był wściekły.

Tyle czasu tłukliśmy się samochodem po tej pieprzonej Francji, pomyślał. I wszystko na nic.

Pusta skrzynia, ślady jednoznacznie wskazujące, że ci, którzy przyprowadzili ten samochód na portowe nabrzeże, wyładowali z niego towar, przenieśli go na czekający kuter i wypłynęli z portu. Musieli mieć to zaplanowane... zapewne wiedzieli, że przekraczając granicę lądem narażają się na kontrolę. Łodzi rybackich, zapuszczających się na akweny łowieckie państw ościennych, ale zawsze wracających do macierzystego portu, nikt nigdy nie sprawdzał. Bo i jakiemu celnikowi czy pogranicznikowi chciałoby się babrać w oskrobanych łuskach, rybich wnętrznościach, odciętych łbach i tym podobnych paskudztwach, którymi wiecznie zasłane były pokłady i ładownie takich jednostek?

Zaiste, zrobili to po mistrzowsku.

Eemshaven. Jasne. A czemu nie Folkestone?

Świeża farba na burcie mogła doskonale ukrywać fakt, że skądkolwiek ten kuter pochodził, na pewno nie było to Eemshaven. Choć i to musieli sprawdzić. Na wszelki wypadek Kenneth zapamiętał, że jednostka miała numer 56. Byłyby ładne jaja, gdyby okazało się, że w Eeemshaven stoi oryginalny "EEM 56", a jego szyper nie ma bladego pojęcia, że w ostatnim czasie w ogóle był w Dunkierce. Choć w sumie gdyby tak było, wcale by to Kena nie zdziwiło.

Nie było tu nic więcej do oglądania. Noemie chyba doszła do tego samego wniosku, bo szybko dała sygnał do odjazdu. Kenneth, wciąż milcząc, pstryknął niedopałkiem papierosa w portowy kanał i odwróciwszy się, ruszył w kierunku pojazdu. Przez całą drogę do Zeebrugge milczał, zatopiony w rozmyślaniach.
 
Loucipher jest offline