"A więc nie lubisz tego", pomyślał, ze mściwą satysfakcją, Randulf.
Fakt - to, że Cień znikał sobie, kiedy chciał, utrudniał nieco życie, ale - jak się okazało - i na to były sposoby. A na dodatek Randulf był przekonany, że skoro Cień chce udusić Oswalda, to raczej nie będzie mógł się rozpłynąć. A nawet jeśli, to wtedy duszenie raczej się nie uda...
Randulf przesunął się nieco, by nie trafić przyjaciela, po czym wystrzelił w stronę Cienia dwie strzały, starając się je podpalić przed wystrzeleniem.