Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2019, 11:33   #1
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
[Savage Worlds Sci-Fi] Rdzawa Róża (18+)

------------------------------------



Rubieże sektora Tricarnijskiego
Granica systemu Gareth
30 Stycznia 6032 r - czasu pokładowego.
Dzień trzeci poszukiwań floty Gareth

---------------------------------

Na skanerach dalej nic Szefie - Sapnęła znużonym głosem Kira. Jej nastrój odpowiadał praktycznie każdemu w załodze. Trzeci dzień szukali igły w stogu siana….

Obliczenia Helisona dawały im jakieś szanse, zrobili już 2 skoki w potencjalnie kluczowe miejsca na granicy systemu Gareth. Ta flota musiała się gdzieś kręcić w okolicy. Helison uwzględnił informacje o tym, gdzie ją ostatnio widziano, stożek skoku i wydatki energetyczne. Zapasy energii powinny się już zbuntowanej flocie kończyć o ile się jej nie skończyły…. Stary stwierdził pod koniec pierwszego dnia, że szukamy rozszczelnionych wydmuszek. Załogi już dawno się poddały, albo uciekły poza przestrzeń. Helison był jednak uparty, że te statki nie oddaliły się dalej niż 2-3 lata od systemu Gareth. Kapitan pewno przyznałby rację staremu. Mamba również to potwierdziła. Musiało być coś w systemie Gareth na czym zależy tej flocie inaczej by dawno stąd odleciała. Dwa razy lecieli już w pogoń za kosmicznymi śmieciami, które miały szczątkowe sygnatury energetyczne.
Morale w załodze przestało upadać. Wszyscy na siebie warczą. Darius zamknął się w kajucie i od wczoraj nie wystawił nawet czubka nosa.
Herc oderwał się od kokpitu i przeciągnał się, wstał i zrobił z trudem trzy kroki i zaczął masować udo swojej nogi.
- Cort!.. Pierdole taką robotę!.. Wiem, że trzeba nam kasy ale oczy wypalamy patrząc w te sensory. Ale tu jest pusto… pusto… i jeszcze bardziej pusto. Idę się napić bo na trzeźwo w tej ciszy się nie wysiedzi…
Endymion zmierzył Herca spojrzeniem, z którego niewiele się dało wyczytać. Wrócił jednak do sterów i delikatnie skorygował kurs. Kończyli sprawdzenie tego regionu. Jeszcze godzina i skok do kolejnego punktu wymyślonego przez Helisona.
Cort spojrzał na swój pogląd. Skanery były już niemal czerwone. Skanowały gigantyczny obszar… pustki… W poprzedniej lokacji były przynajmniej jakieś asteroidy, na których mogły się schować statki… Tutaj nie było nic… Jak Helison określij ten obszar… Chyba losowo stukając w przestrzeń palcem. Kapitanowi też zaczynały już puszczać nerwy. Każdy skok i każdy dzień to utrata zasobów. Jednak nagroda rzędu 1 miliona za znalezienie floty… 5 milionów kredytów za pomoc w jej udanym przechwyceniu i 10 milionów jeśli uda się to samodzielnie rodziła wielkie nadzieje. To były tylko 3 okręty wielkości Rdzawej Róży. Ze szczątkowym uzbrojeniem i bez tarcz - tak przynajmniej twierdzili Tricarnijczycy. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że takich pieniędzy nikt nie proponuje za proste misje i polowanie na bezbronne okręty.
Dopiero po chwili Kapitan się zorientował, że wszyscy na mostku skupiają na nim wzrok. On opuścił wzrok na monitor myśląc co powiedzieć. Gdy nagle dostrzegł dwa zielone punkty…
 
Fenrir__ jest offline