04-06-2019, 12:51
|
#73 |
| - Ej! Rusek! Czekaj na mnie! – krzyknął za znikającym w korytarzu Rusłanem i pognał za nim. Musiał nieco zwolnić wchodząc do korytarza, bo gabaryty go ograniczały. Wprawdzie był niezbyt typowym krasnoludem, ale i tak tunel był zbyt wąski. Przynajmniej schylać się nie musiał, jak idący przed nim Dolganin.
- To tylko wiatr. Nie czujesz jak po nogach daje? – spytał kompana. Mimo, iż był pewien zupełnej naturalności zjawiska, to i tak trzymał pałasz w ręce. Kto wie, co czaiło się w mroku, tuż za sferą światła, w środku której szli. Podziemia pełne były różnych niebezpieczeństw, szczególnie takie na odludziu. I tutaj, mimo że korytarz wraz z jaskinią wyglądały na opuszczone, mogło się coś czaić. Kiedy o tym pomyślał, co innego zaświtało mu w głowie.
- Rusłan, patrz dokładnie pod nogi i na ściany. Tutaj mogą być jakieś pułapki, a Ty idziesz pierwszy… |
| |