- Nie wiem czy oczyściliśmy całe piętro - powiedział Lothar. Patrząc na wielkość pomieszczenia, ocenił, że nie zajmuje ono całego piętra; poza tym wyjściem, gdzie wyszli strażnicy, było jeszcze jedno - przymknięte drzwi wiodące do innego pomieszczenia.
- Wolfgang, w końcu masz dobre warunki by walić piorunami. Możesz się schować gdzieś tutaj i ci na zewnątrz nawet nie będą wiedzieć co się dzieje, bo i tak na burzę się zapowiada. Niech się tylko gdzieś zbiorą strażnicy i spróbują utworzyć szyk... - mówił, a w tym czasie podszedł do zauważonych drzwi.
Z mieczem i lewakiem w ręku otworzył je stojąc obok nich, tak by ewentualny pocisk nie zrobił mu krzywdy.