Bernhardt dostosował się do planu towarzyszy. Słabszy w zwarciu, wolał poprawiać bełtem z kuszy, gdyby któryś z żołdaków przeżył pioruny Wolfganga. Stał lekko z boku maga, aby nie zasłaniać mu widoku. Gdy Lothar otworzył drzwi był gotów posłać pocisk we wroga. - Do przodu, Panowie. Nie zwalniajmy tempa. |