- Widać, żeście zdrożeni po podróży – jęknął krasnolud i z politowaniem popatrzył po twarzach swoich rozmówców. – Pan Zweig ostatnimi czasy ma problemy natury zdrowotnej i niedomaga. Często przy jego łóżku pojawia się medicus, żeby stosowne zabiegi przeprowadzić. Może i nie wiecie, boście spoza Karaku, ale swego czasu Pan Zweig miał zatarg z pewnymi niesympatycznymi osobami, które chciały mieć udział w zyskach z prowadzonej przez niego gospody. I teraz, kiedy Pan Zweig chorowity jest i słabuje, owi osobnicy przypomnieli sobie o nim i Czarnej Rozpadlinie. Jednym słowem, właściciel boi się, że umrze a tamci przejmą Rozpadlinę. Rozumiecie? Pan Zweig boi się o swoje życie, a Wasze dziwaczne w jego mniemaniu zachowanie, zasugerowało mu, że możecie mieć coś wspólnego z owymi. Ale nie macie, prawda?
- A dowód nie dla mnicha, jeno dla karczmarza w Czarnej Rozpadlinie jest – rzucił niby mimochodem, drapiąc się za uchem i znalezisko wydłubując zębami zza paznokcia.