Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2019, 15:23   #4
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mnich, każący nazywać się Płomieniem z zadowoleniem rozgościł się w wyznaczonej izbie. Kwatera spełniała wszelkie jego potrzeby, głównie dlatego, że te nie były wielkie. Ważne, że było gdzie schować się przed deszczem i gdzie położyć głowę, gdy sen będzie niezbędny.

W czasie podróży chłopak dał się poznać jako dosyć wesoła osoba. Nie zachowywał się jak stereotypowy członek zakonu. Lubił towarzystwo, lubił dobre jedzenie czy niekoniecznie dobre żarty. Jedyne, co wskazywało na drogę życia, jaką wybrał to codzienne medytacje i treningi. Jeśli zaś chodzi o fizjonomię...

Dobrze zbudowany, przeciętnego wzrostu, bursztynowe oczy i ciemna gęsta czupryna. Chłopak, jak wielu w jego wieku. Wyróżniały go jednak dwie rzeczy. Jego ciało nie rzucało cienia. Generalnie ciężko było to zauważyć, kiedy był porządnie ubrany bo cienie, rzucane przez jago ubrania, całkiem dobrze to paskowały, ale przy ostatniej temperaturze i zamiłowaniu do krótszych, luźnych strojów, część ekipy zdążyła się o to podpytać. Odpowiadał zawsze tak samo.

-Twój cień chodzi za Tobą wszędzie, a mój wymaga tego ode mnie. Ja jednak nie jestem mu posłuszny. - o ile w większości dało się z Płomieniem normalnie rozmawiać, to czasem zdarzało mu się wygłaszać stwierdzenia nie do końca jasne, a nawet bardzo zagadkowe. Każdemu z nich zawsze towarzyszył uśmiech, mogący uchodzić za tajemniczy.

Drugą wyróżniającą go rzeczą były owe bursztynowe oczy. Spora część napotkanych osób skupiała się na nich na chwilę, nie wiedząc, co jest w nich niepokojącego. Po głębszym zastanowieniu dochodzili do wniosku, że spojrzenie chłopaka zawsze przypomina spojrzenie polującego kota. Czasem to wzbudzało niepokój czasem wręcz przeciwnie.

***

-Niech wam wyjdzie na zdrowie Renrarku. Niech wieczny płomień oświetli Ci drogę. Ja poczekam, aż będziecie gotowi. - mnich zdążył już polubić zabawnego i wesołego półorka. Kiedy ten wyszedł, sam oddał się medytacji i modlitwie do Kossutha, prosząc go o wsparcie w misji, którą mieli wykonać.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline