Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2019, 20:59   #143
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Gie zamrugał oczami stojąc po pas w zimnej wodzie. Co tu się kurwa właściwie stało? – pomyślał sobie, ale pytanie to przekraczało jego zdolności pojmowania, pozostało więc bez odpowiedzi. Trzeba było jednak iść za ciosem. Skoro się powiedziało „A”, trzeba też było rzec... no, kolejną literę trzeba było. Samozwańczy ex-sierżant wziął Timiego pod pachę, żeby ten nie utonął. Jagodę też by wziął, ale bał się, że ta znowu źle odczyta jego zamiary, co skończyłoby się kolejną śliwką pod okiem.

- To jeszcze nie koniec, towarzysze moi. Cyrkowcy-cudoki nam się ciągle wymykają, pewnie przez te pe-py, o których gadali. Nie wiem co to jest, ale kiedyś im się skończą. Złoto się kończy, miłość się kończy, cały świat się może skończyć, to i pe-py tym bardziej też.

Nichtmachen miał wrażenie, że to wszystko to jakaś wielka gra, którą ktoś kieruje. Jakiś bóg czy może raczej mistrz. A może mistrz, który jest bogiem... Był ciekaw, czy sam mógłby być takim mistrzem, Mistrzem Georgiem. Inni mogli by go wtedy nazywać Em Gie, a to brzmiało całkiem nieźle. Może kiedyś, na razie były inne rzeczy do zrobienia. No właśnie, tylko jakie?

- Dla uhonorowania pamięci naszego towarzysza proponuję przejść się tą pieprzoną trasą. Kto ze mną?
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline