Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2019, 11:59   #84
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Oddychała ciężko, z furią, wymieszaną z przerażeniem. Ci kretyni nawet nie mieli pojęcia z czym się bawią. Skoro wcześniej ją sparaliżowało to co się stanie jak cień nagle zniknie? Wizja samozgniatającej się przestrzeni z pewnością nie była najprzyjemniejsza. Ponownie naparła na granicę, tym razem krzyżując przedramiona. Oby to zauważyli.
Poczuła jak granica wybrzusza się delikatnie, ale nie wyglądało na to, żeby miała zamiar odpuścić. Nagle jej ręce unieruchomił snop światła z latarki. Była coraz słabsza. Forsowanie granicy było męczące, a teraz jeszcze to światło nie pozwalało jej na opuszczenie rąk. Była jak przybita wielkim, szerokim gwoździem.
Szarpnęła się w pierwszym odruchu, ale jedynie poczuła ból naciągającego się barku. A ten cały Kosa miał niezły ubaw.
“Jak stąd wyjdę to mu chyba łeb ukręcę!” - pomyślała. Oddychało się jej coraz ciężej. Kiedy przyszpilające jej ciało światło znikło nie miała nawet sił, żeby unieść dłoń. Opadła bezwładnie wzdłuż ciała. Oparła głowę o “okno” do jej przestrzeni.
Dobra, tylko na spokojnie - pomyślała do siebie, przymykając oczy. - Widzą cię i reagują, a więc nie utknęłaś tutaj na zawsze. Masz tutaj pewną kontrolę, możesz się na chwilę wysunąć. A skoro możesz się wysunąć to możesz też wyjść.
Do tej pory myślała zbyt… logicznie. Wyobrażała sobie to podobnie do przestrzeni ze “Stranger Things”. Tak jak ta dziewczyna chciała siłą przebić się przez granicę oddzielającą oba światy. Trzeba do tego podejść organicznie.
Dobra dziewczyno. Dasz sobie radę. Możesz wyjść z tego gówna. Skup się. Skoro to nie kwestia siły i ruchu to może woli?
Niezbyt dawało to jej jakiekolwiek oparcie, ale w końcu mogła sobie darować trójwymiarowe myślenie. Postanowiła się wyciszyć. Skupić na otoczeniu, może poczuje coś, czego wcześniej nie dostrzegała. Musiało być przecież coś, co umożliwiłoby jej powrót do rzeczywistości. Tej jasnej, słonecznej, trójwymiarowej. Otworzyła oczy gotowa na chłonięcie każdego szczegółu. Widziała nad sobą szeroko rozwarte oczy zezującego w jej kierunku Kosanowskiego.
- Ło ja pierdolę…
Jej głowa patrzyła na rzeczywistość z wysokości niewiele wyższej niż poziom podłogi. Widziała wyraźnie szprychy wózka Adama, a kiedy się rozejrzała, fizycznie, nie w warstwie cieni, dostrzegła za sobą pokój, nie ciemność.
Powoli przesunęła dłońmi po podłodze. Delikatne drobiny brudu pod opuszkami. Twarda, fizyczna przestrzeń pod plecami. Wróciła.
Zerwała się na równe nogi i odskoczyła od cienia. Stanęła na w świetle. Rozglądała się dookoła z rosnącym triumfem na ustach.Nogi były jak z waty. Drżały jakby wróciła z karnej przebieżki w akademii, ale jednak wróciła. Adam i Kosanowski patrzyli na nią oniemiali. Ten drugi dodatkowo trzymał telefon. Zrobiła w jego stronę kilka niepewnych kroków.
Po czym zacisnęła palce w pięść i błyskawicznie wyładowała złość na jego kości policzkowej.
- Sadystyczny dupek - warknęła, zmierzając w kierunku drzwi. Jeżeli dobrze zrozumiała ich rozmowy to na zewnątrz ktoś kogoś zaatakował.
- Siedź i się nie ruszaj - rzuciła jeszcze mimochodem w stronę Adama.

Wyprawa na schodach okazała się sporym wyzwaniem. Krok po kroku zmierzała jednak na parter.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline