- Nie, nie mamy... - potwierdził przypuszczenia brodacza. - Polecono nam stawić się tutaj i pytać karczmarza, czyli Herr Zweiga, jak się od was dowiedzieliśmy, o brata Barthelma. A to wszystko po to, by rzucić światło na sprawy, które próbujemy rozwikłać... - Santiago nie zamierzał wtajemniczać pokurcza w szczegóły. - A co do pierścienia, o którym raczył wspomnieć Wilhelm, to mamy coś, co powinno pomóc... - Estalijczyk pogrzebał w sakiewce i wyciągnął stamtąd rzeczoną biżuterię, po czym wręczył ją Wilhelmowi. Niezbyt dobrze pamiętał wygląd tego właściwego, a jeśli karczmarz przestraszy się tej błyskotki i umrze, to przynajmniej nie jemu się oberwie w pierwszej kolejności. W końcu to Wilhelm zwykle zabierał dokumenty i inne przedmioty ważne dla śledztwa - niech decyduje komu można je pokazać.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |