Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2019, 20:08   #1490
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Piętro zostało oczyszczone ze strażników, więc można było pokusić się o jego opuszczenie. Awanturnicy wyszli na klatkę schodową, która nadal była pusta. Drugie piętro kusiło, aby je spenetrować, ale w perspektywie znalezienia się w śmiertelnej pułapce, pokusa nie była zbyt silna. Ruszyli schodami w dół, na wilgotny parter.

Weszli do pomieszczenia ze studnią, tego z którego przechodziło się do zbrojowni. Nadal było pusto. Czuć było swąd dymu, z płonących na zewnątrz stajni. Zajrzeli do kuchni. Stare biedaczysko nadal wisiało w swoich okowach na ścianie obok pieca, a zmutowanych służących nie było. Jedyną różnicą jaka zauważyli w stosunku do poprzedniej wizyty w kuchni, było położenie stołu. Teraz nie stał już w centralnej części pomieszczenia. Znajdujące się na nim utensylia tworzyły hałdę na środku kuchni, a sam stół, postawiony na boku blokował wyjście na zewnątrz, tworząc prowizoryczną barykadę.

- Strzelaj! – warknął czyjś głos w momencie, w którym Zingger wychylił się zza drzwi aby zlustrować kuchnię. Zza pokaźnego, grubego blatu wychyliły się dwie opancerzone sylwetki z kuszami. Berni, jak na sługę Ranalda miał sporo szczęścia. Jeden bełt skrzesał iskry na ścianie, drugi wbił się w drewno futryny nie dalej niż dłoń od jego głowy.
 
xeper jest offline